Elsa akceptuje rzeczywistość …
Każdy z nas chociaż raz usłyszał słynną piosenkę „Mam tę moc” z disnejowskiego przeboju kinowego„Kraina Lodu” z 2013 , który podbił serca nie tylko małych dziewczynek na całym świecie! P.S niedawno w kinach grano sequel. Kiedyś przez przypadek usłyszałam ją w wersji oryginalnej, bo oczywiście znałam tylko polską wersję w wykonaniu Katarzyny Łaski. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszyłam, że refren tej słynnej piosenkk w oryginalnej wersji to po prostu „odpuszczam”, czyli let it go, albo Ich lass los ( jeśli ktoś woli po niemiecku).
Porównajmy zatem refren w oryginalnej wersji angielskiej oraz tłumaczenie na polski:
Let it go, let it go
Can’t hold it back anymore
Let it go, let it go
Turn away and slam the door
A po polsku:
Mam tę moc! Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli
Mam tę moc! Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!
Tą piosenką Elsa otwiera nowy rozdział w swoim życiu postawia zaakceptować swoją nietypową moc, nad którą nie ma kontroli i odseparować się od siostry i swoich poddanych. Czyli godzi się z tym, jaka jest, akceptuję swoją samotność, na co nie ma wpływu i dla dobra swojej siostry zatrzasnąć drzwi również swojego serca. W wersji polskiej refrenu kładzie się nacisk nie na akceptację, ale nowy rozdział życia.
Wersja oryginalna „Let it go” z napisami, i wersja niemiecka „Ich lass los”
Tłumacz dubbingowy -czapki z głów
Przy okazji chciałam wyrazić szacunek i uznanie dla tłumaczy dubbingowych, jest to chyba najwyższy poziom trudności przekładu. Wymaga ogromnych pokładów kreatywności no i oczywiście poczucia humoru i dystansu. Przede wszystkim tłumacz dubingu bajek tłumaczy je na dwóch poziomach: dla dzieci i dla dorosłych. I tu otwiera sie pole do popisu, przemycenia wszystkich smaczków, aluzji i puszczania oka do rodzica. Do tego oczywiście trzeba tekst zgrać z ruchem ust postaci ale też z kontekstem. Swoją drogą do dziś łza mi się w oku kręci ze wzruszenia i podziwu, gdy trafiam chociażby na którąś z części „Shreka”, „Madagaskar, „Wpuszczony w kanał”, czy „Jak wytresować Smoka”. Krótko mówiąc: Bartosz Wierzbięta is the King!!!